środa, 19 sierpnia 2009

Damy rade, nie? :)

Wiec tak. Wszystko pieknie ladnie tylko interner dziala tak jakby chcial, a nie mogl. Nikt nie wie, co sie z nim dzieje.. Masakra ;(

Wkurza mnie to, bo kiedy rozmawiam przez gg albo skype on nieoczekiwanie siada..

Wczoraj zlapalam takiego dola, ze glowa mnie do tej pory od placzu lekko cmi.

Wiec tak:

Ja jestem gadula nie z tej ziemi. Wolalabym sie urodzic bez rak niz bez jezyka. Ale tutaj já sobie moge pogadac sama do siebie przy dobrych wiatrach. (Bo jak ktos uslyszy, zé gadam sama do siebie to juz mam deportacje, bo pomysla, zé wariata przyjeli :P)

No ale wracajac do sedna:

Hahaha, hihihi wszyscy sie smieja, a já siedze jak ten cielok przy tym stole, jakby mi za chwilke leb mieli odciac. Co jakis czas zerkam na moja nowa rodzine i po prostu nie wierze! Dalej sobie gadaja po portugalsku, zadowoleni z zycia, cos tam jedza i ogladaja telewizje (no nie zgadniecie w jakim jezyku!) No i já tak siedze, mina juz mi na maxa zrzedla, ale to nic wsuwam dalej. I wlasnie w tym momencie odwraca sie Allan i pyta:

-,,You understand?``

Na to ja, oczywiscie po polsku:

-,,Oczywiscie! Jasne, ze rozumiem. No nie patrz na mnie jak na ostatnia idiotke! Przeciez rozumiem wszystko. W koncu jestem Brazylijka, a portugalski mam w jednym palcu. To takie oczywiste przeciez. Nie przeszkadzajcie sobie i gadajcie dalej. Za jakis rok czasu wlacze sie do rozmowy i sobie pogadamy. No co tak patrzysz jakbym nie wiem, w jakim jezyku gadala? You understand?``

-,,No”

- ,,Allan no co Ty! Przeciez to jest takie banalne! Nie rozumiesz polskiego? Daj spooj, nie wyglupiaj sie!”

- ,,You are ok?”

- ,,Ok. Wy se gadajcie po portugalsku, ja sobie pogadam po polsku I za rok spotkamy sie w Restauracia Delicia, oki?” – Usmiech z twarzy mi nie schodzi-

- ,,We tolking about... (blebleble)”

Wytlumaczyl mi o czym gadali i z czego sie smiali. Dokonczylismy kolacje i poszlam do siebie. I w tym momencie uswiadomilam sobie, zé jestem tu kompletnie sama, nikt mnie tu nie rozumie, ja nie rozumiem ich i ogolnie rzecz ujmujac : KATASTROFA

Ryczalam tak dlugo, zé zé zmeczenia usnelam. Obudzialm sie rano w ciuchach na lozku, w takiej samej pozycji, w jakiej sie polozylam na poczatku...

Ale w koncu baba jestem, to wytrzymam! Nie ja pierwsza I na pewno nie ostatnia jetsem na takiej wymianie i w takiej sytuacji...

Do napisania! J

P.S dzisiaj mialam wolne od szkoly, bo moja klasa pisze jakis tam test, a já nic nie kumam i mialam przyzwolenie wyjscia. A mi dwa razy takich rzeczy powtarzac nie trzeba xDD

Brak komentarzy: