piątek, 14 sierpnia 2009

Eustou no Brasil!

Okej, okej :) Tak! Jestem w Brazylii, jeszcze w to nie wierze, ale coz..

Podroz: Bez wiekszych problemow, a tak bardzo sie balam.. W pewnym momencie opanowal mnie konkretny chillout i poszlo jak z platka :)

Bagaz: Wiedzialam, ze nie potrafie sie spakowac! Moze gdybym nalezala do ZHP byloby inaczej? :P Niestety, spakowalam sie masakrycznie zle. Bo tu wcale nie jest tak very hot! Jak bylam w Sao Paulo, zmarzlam niemilosiernie, mimo, ze bylam ubrana w dzinsy i bluzke z dlugim rekawem. Natomiast na lotnisku docelowym Foz do Iguassu okazalo sie ze jest goraco jak na patelni, na co Allan (moj host brother) rzekl: ,,In Poland is summer, but in the Brasil now is winter.´´ Dobre sobie :P Zapomialam tez zabrac przykladowych pytan do mojej rodziny, na szczescie dalismy rade bez tej kartki.. :)

Rodzina: Moja rodzina jest super! Przyjeli mnie tak, jakby znali mnie od lat! Dogadujemy sie swietnie, mimo, ze ja nie znam portugalskiego, oni nie znaja polskiego, a po angielsku gada tylko Allan i troszeczke Ellen. Ale chyba u Brazylijczykow to normalne, poniewaz przyjaciolka Ellen (mojej host sister) rzucila sie na mnie z buziakami i usciskami jakby sie co najmnmiej zakochala :P

Szkola: Do szkoly ide juz w poniedzialek, ale no stres! Wiem, ze czekaja tam na mnie, bo Marechal Candido Rondon to niewielka miejscowosc i wszyscy wiedza ze przyjezdza ciacho z Polski :)) Najgorsze to to, ze lekcje tu zaczynaja sie o 7:30.. :(

Jezyk: Nie znam portugalskiego jeszcze, ale slowo daje, ze jestem tu dopiero 2 dzien i naprawde swietnie mi idzie.. Portugalski jest strasznie latwym jezykiem.. Do momentu kiedy siedzialam w Polsce, myslam, ze nie umiem gadac po angieslku, a jak jestem tutaj, jestem zmuszona do tego, zeby mowic po angielsku, bo polskiego nikt tu nie rozumie. Ale to dobrze!!! Bo naucze sie biegle jezyka portugalskiego i podskocze o poziom z anglikiem :) Podoba mi sie to, ze jak mowie cos po portugalsku i mi nie wyjdzie, to nikt sie ze mnie nie smieje, tylko ladnie mnie poprawiaja i tlumacza na czym polega moj blad. Ja natomiast ucze Allana polskiego. Jest zdolnym uczniem :)

Tesknota za krajem: i nie tylko.. Ja jeszcze do tej poty nie wieze, ze jestem juz 11 tysiecy dalej niz moi bliscy. Ja wiem, ze glupio to brzmi, ale tak wlasnie jest... Nie to, zebym byla jakas znieczulica i w ogole, ale jeszcze tak na prawde nie poczualm tego. Nie wyciagam na razie albumu ze zdjeciami siostr, braci i rodzicow (buziaki dla Was! Kocham Was wszyskich!) bo wiem, ze wtedy zaczne plakac i sie zdoluje.

Jutro prowadze taka mini prezentacje o mojej rodzinie, moim zyciu, ktora przygotowalam dla mojej rodziny.

Jestem juz po pierwszym spotkani w RC Marechal Candido Rondon. Bardzo sympatyczni ludzie! Spotkania wygladaja troszke inaczej niz w RC 4 Kultury, ale o tym pozniej.. Zapowiedzialam juz swoja prezentacje, ale troszke ich zawiodlam, mowiac, ze jest ona w jezyku angielskim :P (bedzie dobrze)


Saudacoes

8 komentarzy:

gosiek pisze...

Bardzo ciekawie piszesz i wiem ze bede tutaj czesto zagladac;D
juz mam kilka pytan zaczne od takiego banalnego:
dlaczego akurat Brazylia??

Angelika pisze...

Hmm dlaczego Brazylia?
Od zawsze marzylam by tu przyjechac. Wiesz.. karnawal w Rio, wieczna fiesta, inna kultura, inni ludzie. A po za tym do wyboru mialam jeszcze Mexyk. A w Meksyku nie widze nic, co mogloby mi sie spodobac. I teraz nie zaluje swojej decyzji! Pozdrawiam!

gosiek pisze...

Jak ja Ci zazdroszcze ja dopiero namawiam rodzicow do tego zebym wyjechala;D
mysle ze sie zgodza tylko to sie wiaze z duzym kosztem
wlasnie tak sie zastanawialam gdzie bym chciala wyjechac
jak przeczytalam to co napisalas to mam straszny dylemat;)
moglabys powiedziec ile Twoj wyjazd kosztowal tak ok...

Angelika pisze...

hmm powiedzmy, ze to tajemnca zawodowa.:D Ale powiem Ci, ze taki wyjazd nie nalezy do najtanczych... Jesli nie mozesz sie zdecydowac, namawiam Cie na Brazylie. Ludzie sa tu strasznie mili i na prawde nawet jesli nie znasz portugalskiego, to nie koniec swiata. Jesli znasz choc troszke angielski, to namawiaj rodzicow na Brazylie!
Mozesz im powiedziec, ze taki wyjazd nauczy Cie odpowiedzialnosci, samodzielnosci, nauczysz sie jezyka (biegle! bo portugalski jest baaardzo prosty) i zawrzesz ciekawe znajomosci! Ile masz lat?

gosiek pisze...

17;)
angielski znam jako tako mysle ze w tym roku wezme sie do pracy;)
wlasnie tak sie zastaniawialam czy jechac i szkolic angielski czy zaczac zupelnie nowy jezyk;D
mialam juz jechac na wymiane w tym roku ale zbyt pozno sie sama zdecydowalam ;(
po przeczytaniu kilku stronek juz wiem ze chce jechac;)

Angelika pisze...

Jesli pojedziesz np. do Stanow Zjednoczonych - nauczysz sie jezyka. To fakt. Ale wez pod uwage tez to, ze jezyka angielskiego mozesz nauczyc sie w szkole, a portugalskiego nie... A jesli np. przyjdzie Ci do glowy isc na kurs, to tylko strata czasu (i nie malych) pieniedzy. Pozdrawiam!

gosiek pisze...

masz troche racji;)
a Ty znalas troche portugalski czy pojechalas tylko znajac angielski??

Angelika pisze...

Po portugalsku kompletne dno }(nawet nie umialam sie przedstawic)
A angielski very poor. Biegle znalam tylko polski :)Teraz musze rozmawiac tylko po angielsku i daje rade... A za rok jak wroce bede znala biegle portugalski i podniose o poziom swoj angielski :)