piątek, 10 grudnia 2010

Proszę zapiąć pasy, lądujemy w Warszawie.

Witam. Nic nie usprawiedliwi tego, że po raz kolejny zniknęłam na tak długi okres czasu. Nawet nie próbuję się z tego wytłumaczyć - nawaliłam.

Wróciłam do domu. Do rodziny, do szkoły, do wszystkiego. Powiem szczerze, że prawie nic się nie zmieniło. :)

Minęły już cztery miesiące od mojego powrotu i teraz czuję się tak, jakbym nigdy tam nie była. Utrzymujemy kontakt mailowy, ale wiadoma sprawa - to już nie to samo co wcześniej. Bardzo cieszę się, że wróciłam do domu, ale mimo wszystko coś tam zostawiłam, taka .. jakby cząstka mnie.

Powiem tak. Ciężko było się tak po prostu spakować, zabrać walizkę i wylecieć. Spędziłam tam rok. Były momenty kiedy miałam wszystkich po dziurki w nosie, ale więcej było takich niezapomnianych i radosnych chwil.. Dobrze wiedziałam, że kiedyś nadejdzie taki dzień, że będę musiała wrócić. To takie mieszane uczucie, bo z jednej strony już nie mogę się doczekać, ale z drugiej juz wiem, że coś już minęło, że coś już nie wróci.

Przygoda w Brazylii to taki rok wyrwany z życia, taka bajka. Nie żałuję NICZEGO co tam przeżyłam. Wszystko to było dla mnie bardzo długą i przykładną lekcją. Pozostaje pytanie. Czy będę umiała wykorzystać to, czego się na tej lekcji nauczyłam?


Teraz co tydzień będę streszczać tu jeden miesiąc, zamieszczając fotki i moje prywatne pamiętnikowe notatki :) Zaczynam juz po Świętach!

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Cześć! Nazywam sie Marta i chciałabym ci zadać pare pytań.. :) Ostatnio zlozylam wniosek o wymiane YFU do USA i czekam na odpowiedź; ale chciałam sie spytac z jakiego korzystałaś biura ( bo do Brazyli nie ma tak dużo), czy umiałaś język.. (ja niespecjalnie celująco chociaż jakoś sie dogadam).. Było by mi miło gdybys napisała mi na maila martusia0707@op.pl , wiesz.. chciałabym bardzo wyjechać choc juz zmęczyło mnie błaganie wszystkich o pomoc :D HI; przy skladaniu wniosku powiedzieli mi, ze wezma mnie do Finlandi ale nie do Stanow bo maja bardzo wysoką opinie co do ocen; obecnie nie szczyce sie wysoką 3,85 chociaż teraz staram sie nadrobic conajmniej na 4,5. czy jest to prawda by wymianka brała nie pod uwage ucznia jako ''dobrego czlowieka'' ale jego stopnie.. cos mi sie nie chce wierzyc. Pozdrawiam M.